Tynki mineralne i cementowo-wapienne
Patrząc pod względem składu i nazewnictwa są to dokładnie takie same rodzaje tynków - cementowo-wapienne, które są z założenia tynkami mineralnymi. Każdy tynk cementowo-wapienny, jak sama nazwa wskazuje składa się z cementu, wapna, wypełniacza (którym jest zwykle piasek lub czasem drobniutkie ziarno kwarcowe), czasem z dodatkiem chemii mającej zmienić lub poprawić pewne właściwości, które są pożądane lub wręcz przeciwnie. Ważnym składnikiem jest wapno nie tylko uplastyczniające mieszankę, ale także mające właściwości antygrzybicze. Tynk mineralny zaś to taki, którego wszystkie składniki są mineralne.
Szary tynk, rzecz jasna, nie potrzebuje zwykle białego cementu, ale biały tynk, lub kolorowy - owszem. Biały cement jest niezbędny, konieczny by można było uzyskiwać delikatne kolory (na zewnątrz) lub białe (w środku).
To, co napiszę poniżej, może być nieco kontrowersyjne, ale uważam, że dobrze wymieszany przez ekipę budowlaną tynk cementowo-wapienny jest o wiele lepszej jakości od kupionego w worku, nawet za stosunkowo wysoką cenę. Dzieję się tak z racji tego, iż porządne materiały kosztują (w tym i sam cement i wypełniacze), zaś siłę i moc tynku można w dość sporych granicach - regulować, zwiększają lub zmniejszając ilość cementu jako materiału wiążącego. Z drugiej strony tego, co jest w workach nie kontroluje nikt, jako że głównym wyznacznikiem pozycji na rynku nie jest jakość, a cena. A to oznacza zwykle tylko jedno, jakość nie jest istotna...
Tynki zewnętrzne od cementowo-wapiennych, także tych wewnętrznych różnią się głównie fakturą i sposobem nakładania. Te na zewnątrz muszą mieć jakąś fakturę, co automatycznie wiąże się z grubszym ziarnem - nawet do 10 mm, te wewnątrz są zwykle zacierane na gładko - co oznacza że i ziarno ma być drobniejsze, niedające po poprawnym nałożeniu żadnej faktury.
W zasadzie każdy kolor, na jaki są barwione typy tynków, oznacza, że jest tam zastosowany biały cement. Przeszkodą w barwieniu na budowie, na poczekaniu tu i teraz jest to, że ilość pigmentu musi być wymierzana bardzo dokładnie, gdyż w innym wypadku nie wyjdzie jednolity odcień.
Tynk, czy to cementowo-wapienny, czy mineralny - można kupić gotowy (co zwykle oznacza że "woda i na ścianę"), lub wymieszać na poczekaniu. Można je nakładać w rozmaity sposób - agregatem tynkarskim, pistoletem, ręcznie.
Tak naprawdę różnica kosztów w porównaniu do szarych tynków nie jest zbyt duża zwłaszcza w stosunku do całości inwestycji, zaś efekty potrafią być rewelacyjne. Tym bardziej, że takich tynków, dobrze zatartych i świetnie wykonanych - nie trzeba malować - są białe, jasne, potrafią zaś nadać ciekawy efekt wizualny. Tak niewiele potrzeba...
Barwiąc zaś pewne fragmenty, pewne całości, na inne kolory - można bez malowania osiągnąć efekty, które zadziwią każdego architekta, i to nie malując, nie nakładając dodatkowych warstw potrafiących wszystko to, co można po prostu uzyskać nakładając sam tynk.
Takie pomysły mogą powstawać nie tylko u inwestorów, ale także u projektantów, architektów, którzy projektują wnętrza mieszkań, domów, mają za zadanie stworzyć ciekawe propozycje dla swoich klientów. Podobnie z tynkami zewnętrznymi od tych z fakturą i ziarnem nawet do 10 mm, znanymi jako cyklina, które są obecnie bardzo rzadko spotykane, do innych rodzajów tynków mineralnych - o nieco drobniejszym wypełnieniu. Szkoda - bo nieco zapomniane, bo z różnych powodów nieuznawane za pełnowartościowy materiał dający bardzo duże możliwości wykorzystania w praktyce budowlanej. Nie są uznawane, bo co można zrobić z szarości... a przecież nie ma tylko szarości, ale feeria kolorów, które można w zasadzie dość dowolnie kształtować. Wystarczy wykorzystać wyobraźnię i wiedzieć, że istnieje coś takiego jak biały cement, dający naprawdę ogromne możliwości.
|